czwartek, 27 października 2016

Tynk zewnętrzny

Na przełomie czerwca i lipca dom został ponownie zaciągnięty klejem. Ponieważ nasza ekipa zwiała nam, zaimpregnowaliśmy dom dopiero jakieś dwa tygodnie temu. W przyszłym roku mamy nadzieję na finalizację przedsięwzięcia w kwestii otynkowania. Wspinając się na szczyt swoich umiejętności inwestor postanowił biały impregnat i tynk położyć sam, dobierając przy tym sobie równie śmiałego wspólnika robót, i choć wspólnicy się zmieniali, a odstępstwa czasowe między poszczególnymi ścianami były kilku tygodniowe, efekty są następujące:






Tak prezentuje się aktualnie nasz dom. Z ciemnym tynkiem, wyszło inaczej niż myśleliśmy. Po pierwsze impregnat ma odcień  trochę jaśniejszy niż tynk docelowy, a po drugie nie jestem pewna czy nam to się właśnie bardziej nie odpowiada - dało nam to w każdym razie do myślenia, jeszcze rok zanim położymy tam tynk. Da się zauważyć, że ilość prac, spektakularnych zmian i efektów  drastycznie spadła ze względu na korzystanie już tylko z bieżących środków. Przed tynkiem zostały dokończone także prace związane z obróbką blacharską, partyzancko zdecydowaliśmy się także na osłonięcie boków lukarn blachą - taką refleksję przyniósł nam sezon obserwacji tego jak to wygląda gdy leje i pada, a dom ma służyć nam piękny i ładny na lata. W środku uzbierało się w sumie już sporo "pierdół" z serii DIY więc może i to należałoby podsumować. :)

Przed nami odbioru domu, a liczba potencjalnych mieszkańców wzrosła. ;)

wtorek, 30 sierpnia 2016

Zmiany, zmiany

To bardziej wskazówka dla tych, którzy zaczynają oraz oznaka zbytniej ilości czasu. ;)

Jesteśmy w pełni zadowoleni ze zmian jakich dokonaliśmy. Są to:
- zmiana wysokości okna w kuchni (wąski parapet tworzy półkę na zioła, i jest niezależny)
- wykorzystanie przestrzeni pod schodami jako schowka z wejściem w łazience
- wygospodarowanie przestrzeni na szafę w pokoju na piętrze (ujmując metrów największej sypialni)
-zmniejszenie kotłowni
-zwiększenie szerokości garażu o 1 m
-zastosowanie luksfer w ściance łączącej spocznik schodów z sufitem łazienki (super sprawa!)
- wykończenie schodów z kątem prostym na parterze
- rezygnacja z okna dachowego w sypialni na piętrze 

Gdybyśmy jednak budowali ten dom raz jeszcze, to:
- zrezygnowalibyśmy z komina w środku (miał  być kominek, ale nie ma - nie ma też około 6-7 tys., które pochłonęła inwestycja postawienia komina)
- zdecydowalibyśmy się na większy wyłaz dachowy
- powiększylibyśmy otwór przy drzwiach wejściowych, robiąc dodatkowy świetlik wokół drzwi to zdecydowanie najciemniejsze pomieszczenie w domu)


- kto wie czy w kwestii tarasu nie zdecydowalibyśmy się na zastosowanie mocniejszej konstrukcji i tzw zielony dach! 




Realnie patrząc jednak na to co mamy, już teraz kilka rzeczy bardziej wnętrzarskich w bliskiej perspektywie ulegnie zmianie. Pierwsze w kolejce do odstrzału są płytki w pralni, w kontekście całego domu za bardzo odstają stylistycznie. Pomysł na nie już jest, to pomalowanie ich farbą do płytek. Inspiracja jest tu: klik Pomysł na pralnie to szarości + metaliczny połysk z efektem przemysłowego, industrialnego wnętrza. (Obecny zamysł jest chaotyczny, dominuje biel ścian, różne stylistycznie dwa drewniane meble, metal - jest słabo.)


niedziela, 19 czerwca 2016

Podsumowanie śródroczne

W styczniu zamknęliśmy temat rekuperacji, a także - co się z tym bezpośrednio wiąże - ociepliliśmy strych wełną. Po zimowym letargu, przyszedł czas na prace na piętrze. W ten oto sposób dorobiliśmy się pierwszego sufitu na klatce schodowej:




Klatka schodowa to najbardziej newralgiczny punkt. A teraz można o niej powiedzieć, że prace brudzące jej nie dotyczą. Jest to o tyle istotne, że dzięki temu choć trochę będziemy mogli się odciąć od prac w pozostałych pomieszczeniach. Ściany na klatce schodowej zostały pokryte farbą tikkurila - to delikatny odcień szarości, który w zależności od kąta padania światła przybiera spektrum barw od bieli po wrzos:



Z zewnątrz obsypaliśmy dom piachem, zarysował się wobec tego już taras, którego wygląd to typowa prowizorka z palet, czyli nie wygląda zupełnie, ale spełnia jakąś funkcję.

W najbliższym czasie czeka nas pokrycie domu klejem (2 warstwa) i impregnatem, oraz części domu tynkiem. Zdecydowaliśmy się na tynk silikonowy i odwróconą kolorystykę niż to zakłada projekt.
Mała paintowska wizualizacja prezentuje się w ten sposób:



Ciemny tynk w rzeczywistości zdaje się, że będzie o ton jaśniejszy. Oczyma wyobraźni należy wyobrazić tam sobie jeszcze zielony trawnik, podjazd z kostki itd. ;)