niedziela, 22 marca 2015

Zmiany

Po pierwsze GARAŻ

Poszerzyliśmy go o 1m. Zdecydowaliśmy się także na dodanie kanału, podyktowane majsterkowiczowskimi zapędami Pana Domu, jak i praktycznymi względami piwniczkopodobieństwa w razie czego. Dodaliśmy także 1 okno, dodatkowo zmieniając także położenie tego okna, które już w projekcie było, tak by z zewnątrz wszystko miało ręce i nogi.

Na garażu zastosujemy terivę.

Po drugie KOTŁOWNIA

Rezygnujemy z okna w kotłowni, prawdopodobnie zastosujemy jedynie przeszklenie w obecnych tam drzwiach lub nad nimi.

Po trzecie PRZESTRZEŃ POD SCHODAMI

Postanowiliśmy zostawić pod schodami przestrzeń. Dokładnie przeanalizowaliśmy ewentualny dostęp do niej, były w zasadzie trzy rozwiązania:
a/ wykorzystać ją jako szafę- regał wnękowy z pokoju na parterze;
b/ pozostawić do niej dostęp z garażu;
c/ wykorzystać dostęp do niej z łazienki i zagospodarować ją jako schowek na szczotki, wiadra, środki chemiczne, papiery toaletowe itp. (tą opcję widzieliśmy konkretnie w tym projekcie, na żywo).
Zdecydowaliśmy się na właśnie na ten wariant, naszym zdaniem najlepsze rozwiązanie.

Po czwarte NAROŻNE OKNO W KUCHNI

Podnieśliśmy je na wysokość 15 cm od podłogi względem tego co jest w projekcie, tzn. jest u nas na wysokości 105 cm od podłogi. Długo zastanawialiśmy się nad plusami i minusami wynikającymi z połączenia kuchennego blatu z parapetem. Zastanawialiśmy się też nad powiększeniem okna które wypada u nas zupełnie na wschód, jednak zostaliśmy przy tej samej szerokości.

Po piąte WYKUSZ

Zmiana na etapie adaptacji może nieistotna. Jednak już teraz wiemy, że okna w wykuszu pozostaną pozbawione możliwości ich otwierania, co dodatkowo obniży także ich koszt.

Po szóste PIĘTRO

Zdecydowaliśmy się podwyższyć całe piętro o jeden pustak, dzięki temu mamy większą powierzchnię użytkową i wyżej ulokowane skosy.

Po siódme SYPIALNIA
Pokój nr 4 na piętrze. Zrezygnowaliśmy z okna dachowego.

Po ósme, najistotniejsze CO
Zrezygnowaliśmy z części kominów.  Stawiamy wszystko na pompę ciepła i opcjonalnie kominek, dodatkowo zastosujemy rekuperację.

Po dziewiąte LUKARNY
zrobimy  delikatny (3-stopniowe nachylenie) dwuspadowy daszek na boki, który z zewnątrz ma wyglądać na płaski, technologicznie nie wiemy jeszcze na 100 % jak to zrobimy, myślenie w toku.

I wreszcie dziesiąte DACH:
Plan zagospodarowania przestrzennego zdyskwalifikował pokrycie dachowe, które jest w projekcie. W związku z tym wybraliśmy blachodachówkę "hera" bratexu.

Stąd PARTER wygląda w projektach tak:


a piętro tak:






niedziela, 15 marca 2015

Pobudka - WIOSNA!

Jesteśmy jeszcze w trybie oczekiwań. Niemniej kilka spraw jest już jasnych.

Po pierwsze DZIAŁKA:
Niespełna dwa miesiące podróży bliskich i dalekich, niczym Lech, Czech i Rus zaowocowało odnalezieniem własnego gniazda. Odbyte negocjacje i formalności, jakimi było pozyskanie kredytu, zostały przez nas sfinalizowane. Akt notarialny jest już w naszych łapkach!



Po drugie PROJEKT
Zmiany w projekcie ostatecznie zostały podyktowane lokalizacją, jak i przede wszystkim samym zwiedzaniem potencjalnie naszego domu, co polecamy wszystkim. Wszakże w naszym wypadku to projekt wybrał nas, kiedy ujrzeliśmy go przypadkiem odwiedzając dotąd nieodkryte przez nas zakamarki regionu. (:
(Zmiany zasługują chyba jednak na swój własny post.)

Po trzecie POZWOLENIE NA BUDOWĘ:
To esencja czasu oczekiwania,  proces ten  w naszym wypadku wygląda tak:
Wniosek złożony --> Czekanie --> Uwagi do wniosku ku naszej niepomyślności --> Naniesienie poprawek --> Czekamy --> ...

Po czwarte PRĄD:
Telefon 1 - bez odbioru, kolejno 2, 3, 4, 5 --> formalności --> formalności ciąg dalszy --> formalności --> mamy umowę --> działamy...
Tak naprawdę tu nie spodziewaliśmy się większych trudności. Takowe wystąpiły już przy pierwszym sąsiedzkim poznaniu na gruncie my -  sąsiad nr 2. Prawdopodobieństwo, że sąsiad nr 2 będzie kontynuował swoje tradycje jest wysokie. Dla lokalnych mieszkańców jesteśmy raczej intruzami niźli sąsiadami, zatem czekamy na dalszy rozwój wydarzeń. Natomiast "działanie" jest odwleczone w czasie.